
Sanatoria dla dzieci, przez lata będące nadzieją na powrót do zdrowia, dziś mierzą się z poważnym kryzysem. Liczba małych kuracjuszy drastycznie spada, a ośrodki zamykają swoje podwoje. Co się dzieje i czy istnieje szansa na ratunek dla uzdrowisk, w których leczone są polskie dzieci?
Alarmujący spadek liczby małych kuracjuszy w sanatoriach dla dzieci
Dane są nieubłagane i biją na alarm. W ostatnich latach z leczniczych pobytów w uzdrowiskach korzystało około 16 tysięcy dzieci i młodzieży. Obecnie liczba ta skurczyła się do zaledwie około 6,7 tysięcy. Oznacza to spadek o ponad połowę. Sanatoria przeznaczone dla starszych dzieci zostały już praktycznie zamknięte. Po ostatnim turnusie w 2022 roku nie zawierano już kontraktów na leczenie w tych placówkach. Obecnie utrzymują się głównie szpitale i sanatoria dla młodszych dzieci, wymagających stałej opieki rodziców.
Dlaczego sanatoria dla dzieci znikają z mapy Polski?
Problem nie leży w tym, że dzieci przestały chorować. Wręcz przeciwnie, zapotrzebowanie na rehabilitację i leczenie chorób przewlekłych wciąż jest ogromne. Kryzys uzdrowisk dziecięcych ma głębsze przyczyny, zdiagnozowane przez przedstawicieli branży. W ostatnich kilkunastu latach liczba obiektów uzdrowiskowych dedykowanych dzieciom spadła z 25 do zaledwie 10. Znajdują się one w zaledwie sześciu uzdrowiskach w Polsce, z czego aż trzy w Dąbkach (Zachodniopomorskie) i dwa szpitale uzdrowiskowe oraz jedno sanatorium w Rabce (Małopolska). Miejsca takie jak Kołobrzeg, Krasnobród, Szczawnica, a także szpital dla dzieci „Mieszko” w Szczawnie-Zdroju, zostały zamknięte.
Główne problemy, które doprowadziły do tej zapaści, to:
- Niska świadomość wśród lekarzy – brakuje wiedzy na temat zasad kierowania dzieci do sanatoriów dziecięcych wśród lekarzy rodzinnych i specjalistów.
- Brak edukacji nauczycieli – nauczyciele często nie wiedzą, jak reagować i gdzie kierować, gdy zaobserwują objawy chorobowe u dzieci w szkole.
- Uprzedzenia do szkół sanatoryjnych – oceny zdobywane w szkołach działających przy sanatoriach dziecięcych często nie są honorowane przez szkoły macierzyste, co demotywuje rodziców do posyłania dzieci na leczenie.
- Bariery dla rodziców – rodzice napotykają na liczne trudności w sprawowaniu opieki nad dzieckiem podczas pobytu w sanatorium, co utrudnia im decyzję o wyjeździe.
Perspektywy dla sanatoriów dla dzieci
Przedstawiciele ocalałych uzdrowisk dziecięcych są gotowi na zmiany i aktywnie dążą do poprawy sytuacji. Powstaje inicjatywa stworzenia programu pilotażowego. Celem jest rozwiązanie zdiagnozowanych problemów i przywrócenie świetności sanatoriom dla dzieci. Proces wprowadzania zmian jest złożony i wymaga czasu.
Wierzymy, że dzięki zaangażowaniu specjalistów i odpowiednim zmianom systemowym, polskie sanatoria dla dzieci ponownie staną się miejscem, gdzie dzieci będą mogły odzyskać pełnię zdrowia i sił.
Odnośnik zwrotny: Adrenalina w szkole. Nauczyciel musi podać lek – jakwyleczyc.com